Trening Bezpiecznej Jazdy na ODTJ

        W ostatnią niedzielę listopada, na zaproszenie Auto-Holik  (lubelskiej szkoły nauki jazdy) miałem okazję wziąć udział w wydarzeniu zatytułowanym Ostatni Trening Bezpiecznej Jazdy które zostało zorganizowane w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy w Lublinie. W ramach szkolenia przewidziane były zarówno zajęcia teoretyczne jak i praktyczne, ale zdecydowaną większość czasu, czyli około 80% szkolenia było przeznaczone na praktyczne ćwiczenia. Wszyscy uczestnicy szkolenia odbywali je za kierownicą swoich samochodów z uwagi na fakt iż każde auto zachowuje się inaczej, a celem szkolenia było jak najlepsze opanowanie i niejako nauczenie się samochodu którym poruszamy się na co dzień. Szkolenie odbywało się na torze oraz płytach poślizgowych lubelskiego ODTJ i obejmowało następujące zagadnienia:

  1. Ustawienie pozycji za kierownicą – prawidłowe ustawienie fotela i kierownicy
  2. Slalom I – ćwiczenie pracy rąk na kierownicy, skręt typu manewrowego
  3. Slalom II – prawidłowa technika pokonywania skrętu z wykorzystaniem środka ciężkości samochodu; ćwiczenie pracy rąk na kierownicy
  4. Skręt typu awaryjnego
  5. Hamowanie awaryjne – ocena odległości drogi hamowania oraz czasu reakcji kierowcy
  6. Hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody – prawidłowa ocena prędkości i odległości od przeszkody podczas hamowania oraz prawidłowa technika skrętu

  

      Szkolenie rozpoczęło się o godzinie 9:00, gdzie po krótkim przywitaniu i odprawie w jednej z sal wykładowych nastąpiła część teoretyczna podczas której instruktor bezpiecznej jazdy – Rafał Michalczak omówił jak przebiega nitka toru oraz dlaczego akurat takie manewry będziemy ćwiczyć podczas szkolenia. Instruktor omówili również systemy bezpieczeństwa w jakie wyposażone były samochody uczestników szkolenia oraz ich zasady działania. Ponad to zwrócił uwagę jak używać systemów żeby im nie przeszkadzać, aby te działały skutecznie dbając o nasze bezpieczeństwo. Do podstawowych systemów bezpieczeństwa należy uwzględnić:

  1. ABSAnti-Lock Braking System, czyli najprościej mówiąc jest to układ zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania
  2. BASBrake Assist System, jest to system wspomagania tzw. nagłego hamowania w sytuacjach awaryjnych. System współpracuje z ABS’em i w momencie energicznego wciśnięcia hamulca system BAS zwiększa ciśnienie w układzie hamulcowym żeby uzyskać możliwie najwyższą siłę hamowania.
  3. ASR – Acceleration slip regulation, chodzi tutaj oczywiście o kontrolę trakcji. Głównym zadaniem tego systemu jest niedopuszczenie do nadmiernego poślizgu kół pojazdu podczas przyspieszania.
  4. ESPElectronic stability program, jest to układ stabilizujący tor jazdy samochodu podczas pokonywania zakrętu. Działanie ów systemu w telegraficznym skrócie polega na przyhamowaniu jednego lub kilku kół które podczas pokonywania zakrętu zaczynają się uślizgiwać.

        Instruktorzy podczas części teoretycznej zwrócili również uwagę jak istotnym elementem jest zapinanie pasów bezpieczeństwa nie tylko przez kierowcę ale przez wszystkich pasażerów pojazdu. Dla lepszego zobrazowania tego elementu bezpieczeństwa do dyspozycji uczestników szkolenia była specjalna waga, która wskazywała ile waży ciało przy zderzeniu do którego dochodzi z prędkością 50km/h. Wychodząc z domu ważyłem niewiele ponad 70kg, natomiast na symulatorze osiągnąłem wynik 3167 kg. Zatem pomimo szczupłej sylwetki przy ewentualnym zderzeniu do którego dochodzi z prędkością 50km/h ważę niewiele ponad 3 tony. Teraz już sami rozumiecie, jak istotną rolę odgrywają pasy bezpieczeństwa oraz jak ważne jest żeby wszyscy pasażerowie pojazdu zapieli je przed rozpoczęciem jazdy, jeżeli oczywiście chcemy uniknąć zmiażdżenia przy ewentualnym wypadku. Ostatnim elementem wykładu był pokaz wystrzelenia poduszki powietrznej, który w pomieszczeniu jest naprawdę głośny, a co powiedzieć kiedy poduszka wystrzeli w swoim naturalnym środowisku czyli w samochodzie… Po części teoretycznej zostaliśmy zaproszeni na tor celem przejechania kilku zapoznawczych okrążeń. Po tym jak wszyscy uczestnicy dwukrotnie pokonali wytyczoną przez instruktorów trasę, zjechaliśmy do alei serwisowej. Podczas postoju instruktorzy zwrócili nam uwagę na niewłaściwą pozycję za kierownicą, którą miało większość uczestników szkolenia ze mną na czele. Właściwe ustawienie fotela i kierownicy wydaje się błahą i prostą sprawą jednak w praktyce ten temat przeważnie traktowany jest po macoszemu przez kierowców. Jednak po ponownym przejechaniu slalomu, tym razem w idealnie ustawionym fotelu niemalże od razu dało się zaobserwować jak niezwykle ważnym elementem, stanowiącym podstawę do odpowiedniego opanowania samochodu kiedy ten chociażby wpadnie w poślizg, jest odpowiednia pozycja za kierownicą.

        Kolejnym punktem szkolenia była obserwacja drogi hamowania samochodu na mokrej płycie. Instruktor trzykrotnie wjeżdżał na płytę poślizgową za każdym razem z prędkością wyższą  o 10km/h, zaczynając od prędkości 40km/h, a kończąc na 60km/h. Różnica w prędkości która statystycznemu kierowcy nie wydaje się dużą, podczas drogi hamowania jest wręcz kolosalną, tym bardziej że hamowanie było przeprowadzone na mokrej nawierzchni. Po obserwacji drogi hamowania, nadeszła kolej na jazdy uczestników i podobnie jak instruktor każdy z uczestników szkolenia wjeżdżał na płytę z prędkością 40km/h następnie 50km/h i 60km/h po czym następowało awaryjne hamowanie podczas którego wszyscy mieli okazję przekonać się osobiście jak wygląda droga hamowania swojego samochodu. Cieszące jest, że mój daily car – Mercedes S210 podczas tej próby pomimo już nie najmłodszych opon zimowych za każdym razem zatrzymał się przed granicznym miejscem, które wyznaczały kurtyny wodne, a na tle pozostałych aut pomimo wieku znalazł się w czołówce.

        Następnym elementem który pod czujnym okiem instruktora Rafała Michalczaka ćwiczyliśmy na płycie poślizgowej było wyminięcie kurtyny wodnej która nagle pojawiała się przed samochodem, czyli manewr zbliżony do tzw. ”Testu łosia”. Test łosia w dużym skrócie polega na przejechaniu samochodem slalomu pomiędzy słupkami z odpowiednią prędkością. Test służy do zweryfikowania stabilności pojazdu podczas wykonywania gwałtownych manewrów. Jednak nasz test oprócz wyminięcia kurtyny wodnej polegał również na jak najszybszym zatrzymaniu pojazdu zaraz po tym gdy kurtyna wodna zostanie uruchomiona. Ów manewr każdy z uczestników powtarzał w wielu wariantach, wjeżdżając na płytę poślizgową z różną prędkością zaczynając od 40 km/h. Mój samochód wyposażony jest w limiter prędkości po którego uruchomieniu nie musiałem już skupiać się na utrzymaniu odpowiedniej prędkości i z gazem wciśniętym do oporu mogłem skoncentrować się w pełni na właściwym wykonaniu manewrów. Najwyższa prędkość z jaką przystąpiłem do tego testu wynosiła 80 km/h i było to stanowczo za szybko. Optymalną prędkością przy której byłem w stanie wykonać to ćwiczenie właściwie była prędkość 60 km/h, zaś przy prędkości 70 km/h próba nie zawsze kończyła się powodzeniem. Po ćwiczeniach na płycie poślizgowej całą grupą wróciliśmy na salę wykładową w której instruktorzy szczegółowo omówili z nami wykonywane manewry.

        Dalszym ćwiczonym elementem podczas szkolenia była prawidłowa jazda po torze. Pierwszy przejazd każdy z uczestników odbył z instruktorem w roli pilota, ale przejazd miał bardziej charakter zapoznawczy – uczestnika z torem i instruktora z umiejętnościami uczestnika oraz popełnianymi przez niego błędami. W trakcie przejazdu instruktor zwracał uwagę między innymi na optymalną linię przejazdu, właściwą pracę rąk na kierownicy itp. Kolejny przejazd pomimo, że w dalszym ciągu odbywał się w towarzystwie instruktora przebiegał już z uwzględnieniem wcześniejszych wskazówek, zaś następne przejazdy odbywały się indywidualnie gdzie każdy z uczestników świadomy tego nad czym musi pracować mógł doskonalić swoje umiejętności.

        Każdy z uczestników szkolenia miał również okazję kilkukrotnie przejechać coś na kształt wodnego ronda, czyli nawadnianej okrągłej płyty poślizgowej wyposażonej w kurtyny wodne. Jazda po tym obiekcie doskonale pokazywała granice przyczepności samochodu kiedy ten pokonuje długi łuk na mokrej nawierzchni oraz to jak kierowca powinien zachować się kiedy samochód zaczyna wynosić z obranego wcześniej toru jazdy. Kiedy każdy z uczestników kilkukrotnie przejechał okrągłą płytę poślizgową i doświadczył granic możliwości zarówno swoich jak i prowadzonego samochodu, szkolenie wróciło na prostokątną płytę poślizgową jednak z tym razem instruktorzy zapoznali nas z działaniem tzw. szarpaka. Ów szarpak umiejscowiony jest tuż przez wjazdem na płytę i ten element szkolenia miał na celu naukę panowania nad samochodem kiedy podczas jazdy tylna oś pojazdu zostanie ”szarpnięta” o 15/20 cm. Szarpak za każdym razem poruszał się z różną siłą i w innym kierunku.

       Po przećwiczeniu i opanowaniu powyższych manewrów każdy z uczestników otrzymał certyfikat poświadczający odbycie szkolenia z zakresu bezpiecznej jazdy, a następnie chętni mogli jeszcze indywidualnie i w dowolnej konfiguracji ćwiczyć wybrane elementy szkolenia. Do dyspozycji uczestników był cały ośrodek i wszystkie jego atrakcje, a właściwie przeszkody gdzie każdy mógł samodzielnie doskonalić swoją technikę jazdy i około godziny 15:30 szkolenie bezpiecznej jazdy dobiegło końca.

        Jeżeli chodzi o koszty związane z udziałem w niniejszym szkoleniu to na stronie Auto-Holik, możemy znaleźć informację iż wynosi ono 450zł. Początkowo ta kwota może wydaje się wysoka – sam miałem takie wrażenie przed przystąpieniem do szkoleń, jednak po kilku godzinach jazd byłem bardzo zadowolony z dobrze zainwestowanych pieniędzy. Jestem zdania, że po takim szkoleniu pokora u każdego kierowcy zapewne wzrośnie, ale wzrośnie również świadomość przez co zwiększy się odpowiedzialność na drodze. Tego samego dnia już pod wieczór, przygotowując niniejszy wpis rozmawiałem z dwoma kolegami którzy podobnie jak ja brali udział w treningu bezpiecznej jazdy. Wszyscy doszliśmy do tych samych wniosków, że dzień spędzony na obiekcie ODTJ daje do myślenia, a nawet że takie szkolenie powinno być punktem obowiązkowym w kalendarzu każdego kierowcy co najmniej raz w roku, bądź przy zmianie samochodu ponieważ każdy samochód na drodze zachowuje się inaczej. Reasumując, w pełni polecam tego typu szkolenia oraz Rafała Michalczaka  i współpracujących z nim instruktorów, jako doskonałych nauczycieli i już nie mogę doczekać się kolejnych treningów na obiekcie OJTD. Również każdego z Was szczerze zachęcam do wzięcia udziału w tego typu szkoleniu. I jestem przekonany, że ewentualne wrażenie dotyczące ceny za odbycie treningu bezpiecznej jazdy, która może wydawać się wysoka, po odbyciu szkolenia zniknie i gwarantuje, że wyjedziecie ze świadomością nie tyle dobrze wydanych pieniędzy, co dokonania dobrej inwestycji w bezpieczeństwo swoje oraz swoich bliskich. W sposób szczególny do udziału w tego typu szkoleniach zachęcam osoby uważające się za dobrych kierowców. A takie oto dane wyświetlił komputer w moim samochodzie po szkoleniu, prawie 4 godziny jazdy i 46 przejechanych kilometrów po obiekcie ODTJ.

        P.S. Po dniu spędzonym na treningu bezpiecznej jazdy, zaobserwowałem jeszcze pewną prawidłowość, otóż ELA (tak nazywam mój daily car z uwagi na jego tablice rejestracyjne) pomimo wieku oraz kilkuletnich opon zimowych spisywała się nad wyraz dobrze, zostawiając w tyle rówieśników innych marek i na równi konkurowała z pojazdami o 10 lat młodszymi. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że samochody marek premium są bezpieczniejsze jednak podczas dzisiejszego dnia te różnice były jeszcze bardziej wyeksponowane i pomimo, że ELA jest już leciwa na drodze spisywała się lepiej, niż nowsze samochody z tzw ”średniej półki”. Co najlepsze nie są to jedynie moje przemyślenia, bowiem podczas testów zapytałem jednego z instruktorów dlaczego niektóre samochody notorycznie obraca na płycie poślizgowej i nie są poprawnie wykonać manewru wyminięcia przeszkody, odpowiedź instruktora który ze mną jechał była następująca;

Pomimo wieku, masz bardzo bezpieczny samochód.

        Zatem kupując w przyszłości używany samochód nie bierzcie pod uwagę przede wszystkim jego rocznika, skupiajcie również swoją atencję na to jak dany samochód zachowuje się podczas testów bezpieczeństwa, bowiem nowszy samochód nie zawsze będzie równoznaczny z większym bezpieczeństwem. Należy również pamiętać, że ceny nowych samochodów marek premium w chwili zakupu  nie są podyktowane jedynie ich wyposażeniem, komfortem i prestiżem. Cena odzwierciedla również zaawansowanie dotyczące bezpieczeństwa przez fakt, że droższe są elementy i rozwiązania użyte do ich konstrukcji. W samochodach renomowanych marek przeważnie większą uwagę kładzie się np na równomierne rozłożenie masy pojazdu. Ponad to te same systemy bezpieczeństwa często są o wiele bardziej zaawansowane niż, w pojazdach z tzw ”średniej półki”. Podczas testów miałem okazję obserwować jak zachowuje się system ESP w 15 letnim samochodzie z grupy VAG, a jak działa w 17 letnim Mercedesie – uwierzcie mi na słowo, te dwa systemy dzieliła przepaść, na korzyść starszego Mercedesa…

Auto-Holik – Szkolenie z bezpiecznej jazdy

Kolejna realizacja dla Auto-Holik! Zapraszam na kolejne szkolenia na ODTJ Lublin już 27.05.2018! Więcej informacji na fan page’u Auto Holika 🙂

Opublikowany przez My Vision – Photo & Video 1 maja 2018

5 Replies to “Trening Bezpiecznej Jazdy na ODTJ”

  1. Ciekawe jakby mi poszło z Subaru 😉 planuję się wybrać ale te plany się oddalają. Nie mniej fajnie, że ktoś w końcu przetarł szlak.

Skomentuj Artur Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *